Kovu i Kiara juz zaniedługo mieli stać się na nowo rodzicami byli z tego powodu bardzo zadowoleni.Ciąża Kiary przebiegła znakomicie co ucieszyło reszta stada nawet Nyusiego!!.
Dzisiaj Rafiki ostatni raz miał obadać lwice przed porodem.
-Dzień Dobry Księżniczko Kiaro!!
-Dzień Dobry
Rafiki przebadał lwicę i rzekł:
-Dzisiaj powinnaś urodzi...
-Aaa...
Nagle Kiara poczuła mocny skurcz Kovu zpanikował a Nyusiemu zbladła mina babcia Nala wzięła wnuka żeby nie oglądał porodu a Kovu czuwał nad ich kolejnym dzieckiem przed wejściem do jaskini.
*Dwie godziny później*
Rafiki rzekł... smutnie w swych łapach (czy tam rękach xd) trzymał małe brązowe lwiątko chude i jeszcze drugie trzymał od niego jaśniejsze podobne do królowej.Kiara patrzyła na malucha niezpokojem.
-Niestety... ona nie żyje...
-Co?!!
Kiarze zbladła mina myślała że ciąża dobrze wyjdzie a tu nie to nie prawda.
-A z nią?
-Ona żyje cudem przeżyła -Położył koło łap Kiary małą kulkę która patrzała zaciekawieniem na pawiana.
Kovu przybiegł do żony ucieszył się na widok wymarzonej córki.
-kochanie nasza córka!!
-Fajnie...
-Kiara skarbie co się stało?
-Ona nie żyje!! - Wskazała na drugą martwą córkę
-Co?! to mieliśmy by dwie?
Kovu poleciały łzy podbiegł do córki i mocno polizał ją po ciele.
Po pewnym tygodniu wszyscy nadal przeżywali narodzinną śmierć gdzie zmarła mała księżniczka Kovu i Kiara obiecali że nie powiedzą swojej drugiej córce że miała siostrę.
-Kochanie ona jest śliczna
-Tak podobna strasznie do ciebie Kiaro!
-Och na prawdę jak ją nazwiemy?
-Hmm... może Safura!
-Tak patrz ona ma grzywkę!!
Kilka tygodni później odbyła się prezentacja a kilka dni wcześniej koronacja nowych władców Simba wiedział że dobrze robi był już za stary na królowanie oddał tron zięciu i córce.
Notka trochę krótka ale zawszę tak mam jak pisze o narodzinach ;) ale myśle że trzy komcie będą :)
Świetnie, że Safura się urodziła! Tylko szkoda mi tego lwiątka...
OdpowiedzUsuńDlaczego ta lwiczka musiała umrzeć?! Czemu?! ;_;
OdpowiedzUsuńTo takie smutne...Ale dobrze, że chociaż ta druga żyje.Przypomina mi Vitani jak była mała ;)
A notka supcio! Czekam na kolejną!
P.S. Postanowiłam przeczytać Twojego bloga od początku do końca i bardzo mi się spodobał :)
Pozdrawiam!
Szkoda, że siostra Safury nie żyje... Ale dobrze, że chociaż Safura ma się dobrze i, że została księżniczką:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam na zyciemilele.blogspot.com:)
super obrazki! -Tak patrz ona ma grzywkę- Zabrzmiałaś jak matoł
OdpowiedzUsuńwiesz co anonimowcu sam jesteś matołem jak ci się nie podoba to nie czytaj a nie obrażasz tylko ten ekstra blog !!!!! >: (
OdpowiedzUsuń